The Theory of Everything

TEORIA WSZYSTKIEGO
Nominowany: najlepszy film, najlepszy aktor pierwszoplanowy, najlepsza aktorka pierwszoplanowa, najlepszy scenariusz adaptowany, najlepsza muzyka oryginalna.

plakat do filmu Teoria wszystkiego (2014)Film bardzo kolokwialnie można by nazwać- genezą powstania Hawkinga. Opowiada on bowiem o młodości fizyka,którą powoli zaczyna trawić choroba. Przedstawia sie go tu raczej jako człowieka dotkniętego tragedią, który wraz ze swoją miłością chcę stoczyć walkę z odmierzającym jego koniec czasem, aniżeli wielkiego naukowca poświęcającemu resztki sił swojej pasji. Niezaprzeczalnie to wciąż film o fizyku,ale wątki prywatne wychodzą na pierwszy plan. 
Eddie Redmayne bardzo dobrze radzi sobie z rolą wykreowaną w tym filmie. Zawsze gra człowieka chorego (tu właściwie widzimy całą gamę,od problemów z chodzeniem,po niemówiącego, siedzącego na wózku,praktycznie w ogóle niesprawnego) jest wyzwaniem i wymaga charakterystycznych godzin przygotowań. Eddie naprawdę mistrzowsko sobie poradził i deszcz nominacji jest jak najbardziej zasłużony.
Rola pierwszoplanowa kobieca jest również warta uwagi. Felicity Jones odgrywa bowiem rolę miłości, żony dumnie stojącej za Hawkingiem bezwzględnie na to co robi. Kreuję ja w piękny sposób- tak, że mimo iż zachowania z końcówki filmu mogą wydać nam się nieco tragiczne, wciąż odbieramy ją w bardzo ciepły sposób. 
Podsumowując- "Teoria wszystkiego" to piękny film przybliżający walkę, mimo, a właściwie pomimo tego, że nie daję sie wielkiej szansy na zwycięstwo. Nie należy sie spodziewać filmu opowiadającego o wybitności dokonań Hawkinga jako naukowca,a jako człowieka.

Deux jours, une nuit

DWA DNI, JEDNA NOC
Nominowany: najlepsza aktorka pierwszoplanowa.
plakat do filmu Dwa dni, jedna noc (2014)




Ten obrazy wydał mi się mało ciekawy, gdy czytałam o nim po raz pierwszy. Krótki, ale treściwy opis głosił, że film opowiada historię kobiety,która ma tylko weekend by przekonać swoich współpracowników by zrezygnowali z premii co pozwoli jej zachować pracę. Nie brzmiało to wystarczająco ciekawie bym sądziła, że może być to pasjonujący film trwający ponad półtorej godziny. Cieszę sie jednak, że miałam okazję zobaczyć ten film i skonfrontować oczekiwania z rzeczywistością.


Przede wszystkim w tym obrazie najważniejsi sa ludzie: główna bohaterka- Sandra i niezwykle różna belgijska klasa robotnicza. Główną akcją filmu są rozmowy przygarbionej, skłonnej do histerii załamanej nerwowo Sandry z ludźmi,których decyzja zaważy na jej przyszłym życiu. Jej potencjalni wybawcy sa bardzo różni, a ich reakcje na jej prośbę przedstawiają całą gamę ludzkich przeżyć, które podczas seansu nie nużą.
Uważam, że warto zobaczyć ten obraz ze względu na świetna Marię Cotilard, która mimo iż statuetki nie otrzymała niezwykle na nią zasługuję. W swojej roli bowiem przekazuje tyle uczuć e emocji, że aż ciężko nie docenić jej wkładu w ten film.
  

Finding Vivian Maier

SZUKAJĄC VIVIAN MAIER
Nominowany: najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny
Nie spodziewałam się niczego oszałamiającego. W końcu to dokument, bardzo długi- szanse na naprawdę fajny film wydawały mi się znikome. Opowiadał on jednak o niepozornej nieco charakternej i nieposkromionej niani, której pasją była uliczna fotografia. Jeden z autorów filmu znalazł jej niewywołane klisze i postanowił podzielić się fenomenem jej zdjęć. Niewątpliwie ta historia jest warta uwagi, ale czy od razu filmu?  
plakat do filmu Szukając Vivian Maier (2013)Historia Vivian jest niezwykle smutna. Mówi ona bowiem o kobiecie samotnej, tajemniczej z niektórych przesłanek można nawet twierdzić,że chorej psychicznie. Całe życie spędziła jak sama uważała na łasce lub nie łasce swoich pracodawców- dlatego identyfikowała się z biedotą, która czesto stawała sie inspiracją jej fotografii. Właściwie- była jej głównym obiektem. Panna Maier zabierała swój aparat wszędzie, jedank nie dzieliła się w efektami pracy.
Film ten opowiada o Tym jak zwykły karton klisz zamienił się w pasję i chęć odkrywania. Jest niezwykłą historią niezwykłej postaci, ale również i wspaniałego zapału do jej odkrywania. Uważam, że gdyby był krótszy o jakieś półgodziny byłby to jeden z lepszych dokumentów, jakie widziałam.

American Sniper

SNAJPER
plakat do filmu Snajper (2014)Nominowany: montaż dźwięku, najlepszy film, najlepszy aktor pierwszoplanowy, najlepszy scenariusz adaptowany, najlepszy dźwięk, najlepszy montaż
Krótka historia o tym, że na Clint Eastwood zawodzi nas bardzo rzadko. I nie w tym wypadku.
"Snajper" jest filmem biograficznym opowiadającym tragiczne losy najlepszego amerykańskiego snajpera z jednostki SEAL-  Chrisa Kyla. Na ekranie widzimy jego przekrój życia- od migawek z dzieciństwa gdzie chodził na polowania z ojcem (ta scena zresztą jest piękną klamrą kompozycyjną, dokładnie to samo robi Kyle ze swoim synem) ,przez moment wstępowania do SEAL naszego cowboya, życie rodzinne, służbę po ostateczny powrót do domu.
W filmie znajduje się wiele wstrząsających scen walk. Okropności wojny przedstawiono w bardzo realistyczny, przerażający wręcz sposób.  Dzięki temu nabiera on niezwykłej realności i skłania do przemyśleń na temat sensu wojny.
Trzeba przyznać, ze film jest ogólnie zrealizowany perfekcyjnie w każdym calu. Mimo iż historię przedstawiono pompatycznie- w iście amerykański sposób (mowa tu przecież o ich narodowym bohaterze) jest wart uwagi, a obejrzenie go na sali kinowej może okazać się naprawdę niesamowitym przeżyciem.

/Aniela
0 komentarze
Obsydian
Jennifer L. Armentrout

SERIA LUX
Obsidian Onyx Opal Origin Opposition

Przed przeczytaniem “Obsydianu” zdążyłam naczytać się na Internecie, bardzo sprzecznych opinii. Część osób zachwycało się lekkim językiem i bardzo wciągającą miłosną historia oraz ciekawymi bohaterami, inni zaś zarzucali powieści schematyczność, a nawet plagiat. Jaka więc jest ta książka? Myślę, że warto się przekonać na własnej skórze.

Piękna twarz. Piękne ciało. Koszmarny charakter. Święta trójca przystojnych chłopców.

Katy na pierwszy rzut oka nie jest porywającą bohaterką. Jest raczej mało przebojowa i towarzyska, dlatego, gdy po śmierci Ojca przenosi się na stałe do Zachodniej Virgini, jest mocno przybita. Wizja nowej szkoły sprawia, że woli uciekać się do książkowego świata. Do czasu jednak- gdy poznaje swojego niebywale przystojnego sąsiada budzi się w niej druga natura: odważna, błyskotliwa i zadziorna. Daemon zmieni jednak nie tylko jej zachowanie.

-Sprawdziłem twojego bloga.
 -Znowu mnie prześladujesz, jak widzę. Mam zdobyć zakaz zbliżania się?
 -W twoich snach, Kotek. O, czekaj, już w nich występuję, prawda?
 -W koszmarach, Daemon. W koszmarach.

Pomijając oczywisty fakt, że Deamon to ciacho, byłoby zbyt nudno gdyby jego niezwykłość nie wykraczała ponad piękne oczy i cięty język. Zróbmy szybki przegląd bohaterów powieści typu paranormal romance. Co to mogłoby być? Wampir, robot, mutant, wilkołak, czarodziej? A co powiecie na kosmitę? Powiem szczerze- tego bym się nie spodziewała, ale jednak pani Armentrout zrobiła mi tą niespodziankę, wprowadzając do powieści, co prawda nie zielonych i paskudnych, ale przystojnych i świecących przybyszów z obcej planety.

-Zauważyłaś, że uwielbiam wyzwania?
-Ja też, Daemon. Ja też.

Między naszymi bohaterami zawiązuje się bardzo ciekawa relacja, niezwykle trafnie oddająca powiedzenie:„kto się czubi, ten się lubi”. Para bowiem przekłóca się niemiłosiernie, by jednocześnie budzić w sobie nawzajem niezwykle uroczy rodzaj miłości i pożądania.

Sympatia i pożądanie nie mają ze sobą nic wspólnego.

Przygody przedstawione w powieści nie są jednak tak schematyczne jak można by się spodziewać. Katy, Demona, Dee (która jest jednocześnie kosmiczną siostrą i przyjaciółką) spotkają różne przeciwności związane z powstawaniem międzygalaktycznych stosunków. Trudno w końcu przewidywać, że dziwne istoty są przez wszystkich miłe widziane w Zachodniej Virgini (i nie tylko).

Ta dziewczyna oznaczała kłopoty. Kłopoty zapakowane w małą paczuszkę z przeklętą
kokardką. A co najgorsze, była rodzajem kłopotów, które mi się podobały.
                                                                                       

Podsumowując- „Obsydian” to książka przyjemna i wciągająca, która mimo iż nie jest niesamowicie błyskotliwa i oryginalna (romans głównych bohaterów jest dość schematyczny)  z jakiś niewiadomych przyczyn porywa nas i nie chcę puścić, aż do ostatniej kartki. Postacie w powieści wzbudzają sympatię, choć równie często nas irytują (oprócz Demona, on nie należy do osób, które mogą irytować- Jego po prostu należy wielbić). Polecam sięgnąć po te dość kontrowersyjną pozycję, żeby przekonać się czy kosmiczny romans jest czymś dla nas czy może jednak nie. Ja równie chętnie przeczytam kolejne części serii.

/Aniela
0 komentarze


W 2015 roku zostało ogłoszone mnóstwo premier świetnych książek. Zapowiada się więc naprawdę ciekawy rok dla
książkoholików.

Warto zacząć od bardzo głośnej premiery "Czerwonej królowej" Victorii Aveyard. Sam opis nie zdradza za wiele. Książka opowiadać będzie historię Mary Molly Barrow. W dniu następnych urodzin ma przystąpić do wojska. Nie chodzi do szkoły, osiąga słabe wyniki na wszelakich testach, kradnie, jest oskarżona o przemyt i jeszcze długo można by wymieniać. Jest ona najogólniej mówiąc "biedna, nieokrzesana, niemoralna, mało inteligentna, zgorzkniała i uparta". Lecz król dostrzega w niej coś niezwykłego. Jest ona jednocześnie Czerwoną i Srebrną. Jest to coś wyjątkowego, niespotykanego i niesie ze sobą potworne konsekwencje. Na tym kończy się opis, a premiera zapowiedziana jest na 18 lutego.


Kolejną oczekiwaną przeze mnie premierą jest 3,  i niestety ostatnia, część "Mrocznych Umysłów"."Po zmierzchu", bo taki tytuł nosi ta część, swoją premierę ma zapowiedzianą na 8 kwietnia. Czekamy z niecierpliwością.

Następną nowością jest "The Heir". Jest to czwarta część świetnej serii "Rywalki". W tej części zostaną pokazane nam losy córki Maxona i Ami. Dwadzieścia lat po wzięciu udziału w selekcji i wygraniu serca Maxona, Eadlyn musi przejść przez to samo. Jednak jej selekcja nie będzie tak baśniowa jak rodziców. Eadlyn zrozumie, że nie czeka ją szczęście. Zapowiada się ciekawie, lecz trochę nie związane z tematem opowieści Ami. Okładka jak zwykle piękne, ale mam nadzieję, że autorka nie będzie na siłę przedłużała tej, jak do teraz, pięknej serii. Premiera w czerwcu.


W marcu ukaże się ostatnia część, inspirowanej powieścią braci Grimm, serii "Lumikki Andersson". "Czarne jak heban" opowiada o zbliżającym się spektaklu o "Królewnie Śnieżce". Trwają przygotowania, a główną rolę w przedstawieniu ma zagrać Lumikki. Jednak w tym samym czasie zaczyna ona dostawać listy od tajemniczego wielbiciela, którego zauroczenie zaczyna przybierać formę obsesji. Mężczyzna zaczyna jej grozić, że jeśli nie spełni jego żądań, czeka ją krwawa zemsta. Jest to już niestety ostatnia część fińskiej serii. Premiera przewidziana jest na 18 marca.


Na wszystkie te premiery z niecierpliwością czekamy. Po przeczytaniu chętnie podzielimy się z Wami naszą opinią. Ten rok zapowiada się naprawdę fantastycznie pod względem książkowym.

"To oczekiwanie mnie zabija.
Mam nadzieję, że będzie trwało nadal"
~Oscar Wilde

/Anonimowa Poetka
0 komentarze
"Biała jak mleko, czerwona jak krew"

Wybierając sie na ekranizacje czytanej książki, zawsze mamy jakieś oczekiwania. Liczymy, ze wykreowany przez nas świat i wszystkie emocje powstałe podczas lektury, ujrzymy i odczujemy podczas seansu na srebrnym ekranie. W wypadku "Białej jak mleko..." postawiłam bardzo wysoko poprzeczkę, gdyż książka zaskarbiła sobie u mnie niebywałe pokłady sympatii. Na szczęście filmowcy mnie nie zawiedli, choć światy ekranizacji i pisanego słowa nie pokryły się zupełnie swobodnie można mówić o sukcesie.  


Film opowiada o losach, Leonarda, nazywanego Leo co od razu, zupełnie nie błędnie kojarzy nam się z dzikim afrykańskim lwem. Skojarzenie bardzo trafne gdyż długowłosy chłopak sam się do niego przyrównuje. Bohater ten jest bardzo klasycznym zbuntowanym nastolatkiem, który w wolnym czasie wyładowuje emocje grając w piłkę, spędzają czas z kolegą z drużyny- Niko, czy zwierzając się Silvi, swojej wieloletniej przyjaciółce. Mimo dość pospolitej powierzchowności odróżnia go coś co czyni jego życie wyjątkowym: cały świat bowiem określa barwami.



Biel to cierpienie, niepokój. Biała jest szkoła i jak się okażę również śmierć. Przeciwstawną do niej jest czerwień. Czerwień to miłość, namiętność, ciepło. Czerwone są włosy Beatrycze, dziewczyny w której Leo, niczym Dante Alighieri fatalnie się zakochuje.



Leo jak się okazuję, przy całej swojej gwałtowności i buntowniczości- w kwestiach miłości okazuję się zupełnie niepewny siebie. Długo wraz z pomocą Niko i zakochanej w nim potajemnie Silvi, próbuję zbliżyć się do rudej dziewczyny. Gdy jednak się mu to udaję okazuję się, że ani miłość, ani życie nie jest tak proste jak mogłoby się wydawać.



Ta opowieść jest w sposób bardzo piękny- bardzo prosta. Postacie zbudowane są wyraziście i kontrastowo. Szczególna uwagę warto zwrócić,oprócz młodych odtwórców, również na dwójkę aktorów drugoplanowych: Luca Argentero- wcielający się w profesora, który okazuję uwagę Leo i pomaga mu przejść przez trudny dla niego czas, jednocześnie pokazując postać prawdziwego nauczyciela z pasją i uczuciami,  oraz Flavio Inssina, obsadzonego w roli ojca, który mimo iż nieco pominięty w porównaniu do powieści, świetnie pokazuję bardzo szczególny związek miedzy specyficznym synem, a ojcem. Kreują oni bardzo obiecujący świat dla młodego człowieka, pokazując, że dorośli nie mają na celu tylko ograniczenia suwerenności.


Film nakręcono w bardzo ładny, przystępny sposób. Ciekawie wykreowane,pełne koniecznych w dobrym odbiorze historii kolorów wspaniale dopełniają przekazywaną treść. Ważny elementem jest również muzyka, głównie w wykonaniu "Modà",której nowoczesny charakter w sposób bardzo romantyczny i pełny ciepła sprawia, że ekranizacja nabiera nastroju, przypominającego nam ten książkowy.


Musze przyznać, że mimo pierwotnego sceptycyzmu związanego z tym, że krajem produkcji filmu są włochy, muszę stwierdzić, ze po obejrzeniu ekranizacji byłam bardzo zadowolona.. Nie jest to może bardzo wierne odwzorowanie książki- sposób narracji powieści wbrew pozorom wcale nie ułatwia przeniesienia jej na ekran, ale sens opowiedzianej historii jest identyczny. Cieszę się też, że film mogłam zobaczyć w kinie, szkoda, że nie jest bardziej dystrybuowany. Jeżeli jednak będziecie mieć okazję go zobaczyć, nie wahajcie się ani chwili. Serdecznie polecam.

/Aniela

0 komentarze


Chodząc sobie czasami po rynku można trafić do bardzo ciekawego miejsca zwanego "Sklep z tanimi książkami". I tam okazuje się, że raj istnieje! Tyle pięknych książek i  to w takich cenach! Natknęłam się na "Czerwone jak krew". Szukałam tej książki tak długo! 





Doszła do mnie dzisiaj świetna książka "Czas żniw". Książka dziewiętnastoletniej Paige Mohoney, która pracuje dla kryminalnego podziemia Londynu. Książka zapowiada się naprawdę ciekawie. 


Do  mojej biblioteczki dołączyła również ostatnia część Darów Anioła. Nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam.









Kolejną czekającą książką jest czwarta część "Gry w Kłamstwa". Seria jest świetna i za niedługo powinna się pojawić recenzja pierwszej części. Cała akcja trzyma w napięciu aż do ostatniej chwili. 







"Powód by oddychać" to ostatnia z moich zdobyczy. Zapowiada się ciekawie, ale wolę nic nie zdradzać.
Każdą książkę zrecenzuję i będzie dostępna na blogu.








/Anonimowa Poetka


0 komentarze