Dzisiaj kolejny książkowy TAG! Właśnie zaczął się rok szkolny, więc ten post idealnie pasuje.
Będę, bowiem wybierać z wylosowanych książek postaci, które zajmą poszczególne pozycje. Książki, z których wylosuję postacie:
  • "Czerwona Królowa"
  • "Po Zmierzchu" (Mroczne Umysły)
  • "Więzień Labiryntu"
  • "Love, Rosie"
  • "Rywalki"
  • "Oddychając z trudem" (Oddechy)
  • "Miasto szkła" (Dary Anioła)
  • "Pozory mylą" (Gra w Kłamstwa)
  • "Harry Potter"
  • "W Pierścieniu Ognia" (Igrzyska Śmierci)

"Nig­dy nie poz­wo­liłem mo­jej szko­le stanąć na drodze mo­jej edukacji." 
Mark Twain


Zatem zaczynajmy!

1.Kujon – "Love, Rosie" Ruby

Hmmm.... Raczej średnio wygląda na kujonkę. Może gdzieś w głębi serca uwielbia naukę. Bardziej widziałabym w tej roli Alexa, który idąc na medycynę musiał dużo się uczyć. Rosie też nie byłaby najgorszą kujonką. Lecz co do Ruby... Nie jestem pewna.




2.Mięśniak – "Oddychając z trudem" Jonathan

Gdy wylosowałam tą książkę to właśnie on jako pierwszy przyszedł mi na myśl. Jest on takim mięśniakiem. Jak dla mnie nie miał nigdy nic ciekawego do powiedzenia. Nie przepadałam za nim, więc jako taki odmóżdżony mięśniak idealnie się sprawdza.


3.Przewodniczący/ca klasy – "Po zmierzchu" Liam

Idealny przewodniczący. Same idealnie dopasowane postacie. Dzisiaj to mam szczęście. Liam był przywódcą i ma cechy prawdziwego przewodniczącego. Pewnie udałoby mu się ogarnąć najbardziej nieogarniętą klasę.

4.Głupia blondynka (nie żebym się obraziła) – "Harry Potter" Profesor Trelawney

Ona faktycznie jest taka niogarnięta, trochę przygłupia. Nie jest może blondynką, ale jak wiemy bycie blondynką nie ujmuje nam intelektu. Trochę za stara, ale pewnie w młodości mogła uchodzić za głupkowatą blondynkę.




5.Szara myszka – "Więzień Labiryntu" Thomas

On zdecydowanie nie jest cichym chłopcem. Raczej nadaje się bardziej na przewodniczącego. Thomas to nie jest materiał na szarą myszkę! W sumie to mało kto z Labiryntu nadaje się do tej roli dlatego, gdy wylosowałam tą książkę bardzo się zdziwiłam.



6.Klasowa gaduła – "Pozory mylą" Thayer Vega

Przez chwilę nie mogłam sobie przypomnieć kim on był, ale wreszcie mi się to udało. On bardziej nadawał się na szarą myszkę (oczywiście łobuz i pełen kłopotów nastolatek na szarą myszkę). Nie jest on żadną gadułą, skryty, tajemniczy chłopak, przyciągający problemy jak magnez. Zdecydowanie nie gaduła.

7.Klasowy błazen – "W pierścieniu ognia" Finnick

Hmm... No może jest takim wesołkiem, ale żeby od razu błaznem. Fakt, że był tą zawsze najbardziej uśmiechniętą osobą (przynajmniej tak go zapamiętałam), nie musi od razu oznaczać, że jest błaznem. Osobiście nigdy bym go tak nie nazwała. Raczej wesołek.


8.Plotkara – "Miasto szkła" Simon

I tu znowu jakoś zbytnio mi nie pasuje. Chociaż... Zadawał się z dziewczynami, przez co wiele plotek musiał usłyszeć. Potem przez przypadek powiedział coś takiej Izzy i poszło. Więc może to nie jest takie nieprawdopodobne. Taki cichy i zamknięty, że raczej nikt nie posądzałby go o rozsiewanie plotek.

9.Emo – "Rywalki" Maxon

No nie! Nie zgadzam się! On bywał uśmiechnięty, poważny, ale żadna z jego cech nie pozwoliłaby mu nawet na zostanie emo! Nie zgadzam się! To jest kompletna pomyłka!


10.Śpioch – "Czerwona Królowa" Bree

Nie mam zielonego pojęcia kto to. Czytałam to tak dawno temu, że już nikogo nie pamiętam. Ale wydaje mi się, że mógł to być brat Mary. Jej bracia byli w wojsku, więc może w szkole musiał sobie odpocząć po ciężkiej służbie. Nie no jako, że go nie pamiętam to stwierdzam, że nie wiem. Oczywista oczywistość. Wiem, odkryłam Amerykę. Ale chyba by pasował. No nie wiem. Napiszcie mi komentarzach co o nim sądzicie.



To już niestety wszystko. Ten TAG przysporzył mi wiele emocji. Nie wszystkie postacie pamiętałam, więc wyprowadzcie mnie z błędy, jeśli gdzieś strzeliłam jakąś gafę.
Badzo mi się podobało i również bardzo gorąco zachęcam Was do zrobienia takiego TAGu u siebie na blogach.
W komentarzach piszcie swoje opinie, których jestem niezmiernie ciekawa.
Miłego roku szkolnego!!!

I taki pozytywny cytat na zakończenie

"Fak­ty nie są naj­ważniej­sze. Zresztą, aby je poz­nać, nie trze­ba stu­diować na uczel­ni – można się ich nau­czyć z książek. Is­to­ta kształce­nia w szko­le wyższej nie po­lega za­tem na wpa­janiu wie­dzy fak­togra­ficznej, lecz na ćwicze­niu umysłu w dochodze­niu do te­go, cze­go nie da się zna­leźć w podręcznikach" 
Albert Einstein


/Anonimowa Poetka