Powrót Młodego Księcia
A.G. Roemmers
Książkę nabyłam przez przypadek-przechadzając się po
nieskończonych odmętach jednej z większych księgarni, która znajduje się w moim
mieście, natknęłam się na nią gdzieś na dziale młodzieżowym. Nie wiedziałam o czym może być niejako kontynuacja „Małego Księcia”,
który zawładnął moim sercem na gimnazjalnych lekcjach polskiego. Zaryzykowałam
jednak i zakupiłam egzemplarz nieco tajemniczej książki obawiając się niewypału.
Jak Alexandro Guillermo Roemmers informuje nas na samym początku-
książka powstała z potrzeby kolokwialnie rzecz ujmując informacji. Jak czysta
dusza małego księcia poradziłaby sobie w konfrontacji z naszym okrutnym
światem? Miał okazję się o tym przekonać. Książka ta bowiem jest zapisem
Argentyńskiego spotkania Młodego Księcia z autorem.
"To prawda, nigdy nie można odrzucać możliwości, ze wydarzy się cud."
Cóż można powiedzieć. Książka jest właściwie od samego początku
do końca zapełniona tak różnorodnymi prawdami moralnymi, że w pewnych momentach
odczuwamy przesyt. Strony wypełniają mądre dialogi (z przewagą jednak
wypowiedzi dorosłego), mało jest jako takiej akcji. Brakuje mi też trochę tego
czego w „Małym Księciu” nie można pominąć- symboli. Ta powieść jest z nich
nieco ogołocona, zastępują ją bowiem moralizatorskie teksty.
Ogólnie jednak sam zamysł książki bardzo mi się podoba. Opis
kilkudniowej samochodowej podróży Księcia z autorem i próba odpowiedzi na
bardzo popularne wśród nie tylko młodych ludzi pytania. Książkę czytało mi się
najprawdopodobniej z tego powodu z niezwykłą wręcz łatwością.
"To niezwykłe, z jaką łatwością zakładamy, że inni zmierzają w tę samą stronę co my."
Ilustracje są naprawdę ładne i pasują do koncepcji książki.
Myślę, że ta opowieść ich pozbawiona byłaby może odczytywana nieco inaczej. Różowo
(chociaż wg. Niektórych czerwono, ja wciąż traktuje to jako szczególny odcień różu)
szare rysunki Laurie Hastings, mimo iż faktycznie nie zawsze trzymają się tekstu
(chodzi tutaj o wygląd Młodego Księcia) są naprawdę świetnym jego dopełnieniem.
Jestem oczarowana bardzo charakterystyczną kreska jaką reprezentuje ta
ilustratorka dlatego na dole postu umieszczam link do strony gdzie możecie obejrzeć
jej pracę.
Naprawdę ciężko jest ocenić mi ta książkę. Jest to na pewno bardzo
ciekawa pozycja i polecam po prostu po nią sięgnąć samemu się przekonać czy
przedstawiona przez autora wizja wam odpowiada. Odbiór książki przez jej charakter
jest bardzo indywidualny.
/Aniela
Jestem ciekawa, czy ta wizja przypadłaby mi do gustu...
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować. :)
Usuńnie jestem pewna czy powinnam kupić tą książkę. Boję się że zniszczy mi wizję Małego Księcia
OdpowiedzUsuń