Hej Wam!
Dzisiaj dokładnie opiszę Wam na czym polega, po co, jak, gdzie i kiedy odbywa się BookAThon. 
Zatem zaczynajmy!

BookAThon jest to tygodniowy maraton czytelniczy. Chodzi tu mniej więcej o to, że przez tydzień czytamy wybrane przez nas książki. Ale nie byle jakie. Mamy na każdy dzień wyznaczoną jedną kategorię i do niej wybieramy książkę. Ale nie myślcie sobie, że przez tydzień porzucę szkołe, dom i całe moje życie, żeby przeczytać 7 książek. Nie. Bo przecież nie o to tu chodzi. Oczywiście jeśli tylko ktoś chce i ma czas to nie zabraniam. W BookAThonie chodzi głównie o zabawę. Robimy to bo tego chcemy, a nie dlatego, że musimy. Dlatego spokojnie możemy połączyć kilka kategorii jedną książką i zamiast przeczytać 7, to czytamy tylko 3. 


Ta edycja BookAThonu zaczyna się dziś, czyli 30 listopada, a zakończy się w przyszły poniedziałek - 7 grudnia podsumawaniem, które powinno pojawić się na blogu. Będę starała się w miarę relacjonować przebieg BookAThonu na facebooku - LINK.

A oto tegoroczny plan:

Poniedziałek 30.11 Książka z czymś czerwonym na okładce.
Wtorek 01.12 Przeczytaj książkę z listy 100 tytułów BBC.
Środa 02.12 Szkolna lektura, której nie przeczytałeś.
Czwartek 03.12 Tytuł, który zdobył literacką nagrodę.
Piątek 04.12 Przeczytaj książkę, którą wybrała dla Ciebie inna osoba.
Sobota 05.12 Przeczytaj książkę polskiego autora.
Niedziela 06.12 Przeczytaj w czasie BookAThonu co najmniej 1500 stron.
Poniedziałek 07.12 Dzień Podumowań,


Ja połączyłam kilka kategorii i wyszły mi 3/4 książki, ale to zależy ile będę miała czasu. 


Pierwszą książką jest "Czerwone jak krew" Salli Simukki. Połączyłam tu kategorię z czymś czerwonym na okładce i z nagrodą literacką. 



Druga pozycja na mojej bookathonowej liście to "Rok 1984" George'a Orwella. Wzięłam ją jako powieść z listy BBC i lekturę, której nie przeczytałam. Tak naprawdę nie była to moja szkolna, obowiązkowa lektura, ponieważ wszystkie je czytam, nawet jak mi się strasznie nie podobały. "Rok.." był dodatkową lekturą, na jakimś innym przedmiocie niż polski i jakoś tak wyszło, że nie czytałam jej. Bardzo chciałam ją przeczytać, więc stwierdziłam, że to idealna okazja. 


Trzecią książką jest "Pierwszy krok w chmurach" Marka Hłasko. Tak na prawdę to nie planowałam jej. Nawet nie wiedziałam, że taka powieść istnienie. Miałam duży problem z pozycją napisaną przez polskiego autora. Sama czytam bardzo mało polskich pisarzy, więc nie orientuje się w tych kręgach. Poza tym potrzebowałam jeszcze książki, którą ktoś by mi wybrał. I tu na pomoc przyszedł mi mój tata, który czytał tą książkę w szkole i mi ją polecił. Bardzo mu dziękuję i mam nadzieję, że przypadnie mi do gustu ta książka.


Ostatnią pozycją i tak na prawdę awaryjną, bo nie jestem pewna czy zdążę ją przeczytać, jest "Paragraf 5" Kristen Simmons. Jeśli tylko uda mi się zdążyć ze wszystkim to tą powieść dam zamiast "Czerwone..." na książkę z czymś czerwonym na okładkę.





Niestety nie uda mi się spełnić wszystkich wyzwań, a mianowicie tego ostatniego, dotyczącego ilości stron. Ale wiem, że i tak przeczytanie trzech książek w tydzień będzie niezłym wyzwaniem i jeśli tylko uda mi się mu sprostać to będę bardzo zadowolona.

Oczywiście zachęcam Was do brania udziału w takich książkoholikowych wyzwaniach. Raz na jakis czas można zaszaleć. A nawet warto!




/Anonimowa Poetka