"Because reading is one of the joys of life, and once you begin, you can't stop, and you've got so many stories to look forward to."
- Benedict Cumberbatch




Skąd to się wzięło?
Pewnego pięknego dnia, wertując niezmierzone oceany Internetów trafiłam na wyjątkowo interesującą stronę, do której link znajdziecie na samym dole posta. Jest to właściwie spis książek związanych z szeroko pojętą twórczością jednego z moich ulubionych, na pewno wam znanego- Benedicta Cumberbatcha. Przyglądając Się liście stwierdziłam, że chętnie zapoznałabym się z niektórymi z lekturami tam wymienionymi.

O co chodzi?
Postanowiłam wybrać parenaście tytułów z którymi zapoznam się, równocześnie sięgając także do filmów, audycji, przedstawień z nim związanymi. Nie planuje tego realizować w określonej ilości czy też czasie- powoli będę wybierać co bardziej interesujące tytuły.
Wszystkie moje poczynania w tym zakresie planuję prezentować na blogu, porównując niejako książek i odpowiednie jej dzieło.

Po co?
Bez jakiś konkretniejszych powodów. Uważam, że to świetny pomysł, żeby jednocześnie rozwijać dwie swoje pasje. Warto wspomnieć, że nie jest to żadne wyzwanie, czy coś takiego mimo iż spis moich przedsięwzięć znajdzie się właśnie w zakładce pod takim tytułem. Robię to dla własnej przyjemności, ale jeżeli komuś się spodoba pomysł to zachęcam do jego  realizacji.

Pierwsze trzy tytuły którymi jestem zainteresowana to:




<Tetralogia wydana razem

w jednym tomie z okazji
adaptacji BBC. W skład
wchodzą: Some Do Not...
(polski tytuł - Saga o
dżentelmenie) No More
Parades A Man Could Stand

Up Last Post>



























***
Przepraszam za zamieszanie z publikacją postów, problemy nie do końca ode mnie zależne (podły, nie zapisujący plików world etc. )

/ Aniela
1 komentarze

"Każdy może zdradzić każdego." 

Jest to sentencja, która przetacza się przez całą powieść. Lecz jest ona kluczowa, wpływa na akcję i gdy tylko przeczytamy to zdanie powinniśmy zacząć się bać. 

"Ten świat jest równie piękny, co niebezpieczny. Ludzi, którzy popełniają błędy, po prostu się eliminuje."
"Czerwona królowa" to opowieść o miłości, wierności, przemocy, podziałach, okrucieństwie, kłamstwie w świecie, w którym zdrada jest na porządku dziennym, a półbogowie rządzą
zwykłymi ludźmi. Mary Molly Barrow jest zwykłą Czerwoną. No może nie zupełnie. Kradnie, zajmuje się przemytem, nie jest specjalnie inteligentna. Harda, zacięta siedemnastolatka jedyne co chce osiągnąć w życiu to bezpieczeństwo dla swoich najbliższych: matki, ojca bez jednego płuca w dodatku na wózku, swojej młodszej siostry, trzech braci, którzy wyruszyli na wojnę oraz jedynego przyjaciela - Kilorna. Jednak wszystko się komplikuje, gdy umiera opiekun Kilorna i okazuje się że chłopak będzie musiał pójść na wojnę. Mary stara się za wszelką cenę uchronić go przed tym i prosi o pomoc Willa - znajomego kupca. Pozwala jej skontaktować się z Farley, która za zawrotną sumę, dwóch tysięcy koron, przewiezie Kilorna w bezpieczne miejsce. Czerwona siedemnastolatka udaje się ze swoją uzdolnioną siostrą do Summerton - miasta Srebrnych - aby zebrać odpowiednią sumę (raczej nie ma zamiaru zrobić tego legalnie). Dochodzi do zamachu i gdy siostry próbują uciec, Gisa stara się ukraść z kieszeni Srebrnego trochę potrzebnych pieniędzy. Niestety jej cudowne rączki nie potrafią kraść przez co zostaje ona przyłapana i od razu ukarana - strażnik miażdży jej dłoń. To właśnie ta dłoń utrzymywała rodzinę tworząc piękne, jedwabne stroje. Teraz wszystko zostało zaprzepaszczone. Zrozpaczona Mary poznaje tajemniczego Cala, którego zamierza okraść lecz chłopak przyłapuje ją. Daje jej jedną koronę - więcej niż ona mam w kieszeni - i rozmawia z nią. Pod koniec ich spotkania chłopak obdarowuje ją kolejną monetą. Dziewczyna myśli, że już nigdy go nie spotka, ale nawet nie wie jak bardzo się myli. O świcie do jej domu przychodzą strażnicy i prowadzą ją do zamku, aby podjęła tam pracę. Mary domyśla się, że załatwił ją jej niedawno poznany przyjaciel. W czasie ceremonii, na której służyć ma nastolatka, dochodzi do wypadku i dzieje się coś co na zawsze zmieni los całej Norty. Trybuna, na której stoi Mary zaczyna się przesuwać, dziewczyna leci wprost na pole elektromagnetyczne. Myśli, że to już koniec. Jednak koniec nie nadchodzi. Pole ochronne pęka i dochodzi do spektakularnego odkrycia. Zwykła Czerwona panuje nad błyskawicami. Takiej zdolności nie posiada żaden Srebrny. Od tej pory życie Mary wywraca się do góry nogami. Zostaje ona narzeczoną Mavena - drugiego księcia.  Musi skrywać mroczny sekret dotyczący jej natury. Dodatkowo dochodzi do wielu zamachów, których organizatorem jest tajemnicza organizacja Szkarłatna Gwardia. Teraz Mary musi zdecydować czy stanąć po stronie królestwa, czy po stronie Czerwonych.

"Nie wiem, jak miałoby do tego dojść – mówi cicho – ale mam nadzieję, że pewnego dnia zostaniesz królową. Wyobraź sobie, czego wtedy mogłabyś dokonać. Czerwona królowa."


Na początku książka nie pochłonęła mnie mimo pochlebnych opinii. Z każdym rozdziałem czułam się po troszku rozczarowana. Nie mówię, że książka jest zła. Nie. Twierdzę, że ze mną jest coś nie tam, ponieważ nie wciągnęło mnie coś tak nowatorskiego, prawdziwego, cudownego w swojej prostocie. Na całe szczęście otrząsnęłam się. Olśnienia przyszło późno, lecz wywołało odpowiedni efekt. Ostatnie strony pochłaniałam z zapartym tchem. Osłupienie, zachwyt i wściekłość przyszły wraz z ostatnimi wersami powieści. Dla samego zakończenia warto przeczytać tą piękną i prawdziwą powieść.



Gorąco polecam tą pozycję dla każdego. Młodzież i dorośli nie poczują się zawiedzeni. Jest to fenomen na miarę Igrzysk Śmierci, Harrego Pottera, czy Rywalek. Łączy to te wszystkie wspaniałe powieści. Znajdziemy tam dwór i zawody jak z Rywalek oraz walkę o wolność rodem z Igrzysk. Piękny język, którym posługuje się autorka dopełnia całość. Jest to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam! 
Z niecierpliwością czekam na kolejną część!

Tytuł:"Czerwona królowa"
Cykl: Czerwona Królowa (tom 1)
Autor: Victoria Aveyard
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 488
Ocena: 9/10

Gorąco polecam!



/Anonimowa Poetka
0 komentarze

Only Lovers Left Alive

TYLKO KOCHANKOWIE PRZEŻYJĄ

Zachciało mi się kina niezależnego. Szybki "research " ostatnich filmów. Ok mamy. Reżyser? Jim Jarmusch, szczerze przyznaję, że nigdy nic z jego repertuaru nie oglądałam, ale opinie wyglądają ciekawię. Aktorzy? Tom Hiddleston, Tilda Swinton ( w rolach głównych), Mia Wasikowska, John Hurt. Żadnego słabego punktu. Gatunek? Hybryda Horroru i romansu. Może być ciekawie.
Coś jednak poszło nie tak, ale może po kolei. 

(1) only lovers left alive | Tumblr

Gdy przeczytałam, że to film o wampirach mina trochę mi zrzedła- temat to bowiem jak wszyscy wiem przeżarty i wypluty na tysiące różnorakich mniej lub bardziej udanych sposobów. 
Tu jednak zostaje nam zaserwowany krwiopijca- istota romantyczna. Mimo iż żywi się czerwona cieczą krążącą w naszych żyłach tylko w ostateczności ucieka się do bezpośredniej konfrontacji z ofiarą- na co dzień stosuję bardziej humanitarne metody jak zakupy takowej w pobliskim szpitalu. 
Przyjrzyjmy się dogłębnie naszej głównej parzę- Adam jest uczuciowym, nieco wycofanym muzykiem lubującym się w zabytkowych już wręcz instrumentach. Długie życie go frustruje- skomercjalizowana kultura masowa, odejście uniwersalnych moralnych norm dobija go i sprowadza do niemalże skrajnej depresji z której zawszę wyprowadza go pozytywna miłośniczka książek. Eva (biblijne porównanie jak najbardziej trafne) jako jego żona robi wszystko by przywrócić mężowi wiarę w dalsze życie.

Para ta jest dość monotonna. Odrobinę kolorytu dodaje jej przybywająca ze wzgardzonego przez czarnowłosego LA (nie bez pardonu obrał na dom Detroit- miasto, które stało się symbolem gospodarczego kryzysu) Ave, która burzy ich względny spokój, doprowadzając do małej rewolucji w życiu kochanków.

Tom Hiddleston as Adam

Oglądając film miałam wrażenie, że jest on w zwolnionym tempie. Niektóre sceny mimo pięknej muzyki, idealnie wpasowującej się w tajemnicze nieco gotyckie rozterki, zdawały się trwać w nieskończoność, mimo iż przy odrobinie szybszej akcji film mógłby zyskać uwagę mniej cierpliwym widzą, który chłonąłby pięknie prowadzoną akcję kamery, zachwycającą perfekcyjnie zblazowaną grą Toma Hiddlestona i partnerującej mu Tildy Swinton.

(10) Tumblr

Wszechobecny zachwyt nad filmem nie jest dla mnie do końca zrozumiały. Sama historia jest dość prosta, chociaż to nie przeszkadza tak w odbiorze jak straszne, psychodeliczne dłużyzny, bezsensowne dialogi (rozterki na temat gitar mogę słuchać bez końca, ale pogawędki na temat muchomorów obcego pochodzenia wprawiły mnie w zakłopotanie)oraz brak ogólnej puenty. Możecie uznać mnie za ignorantkę, ale nie jest to film, któremu z czystym sumieniem przyznałabym prestiżowe dziesięć gwiazdek i wpisała na listę moich ulubionych dzieł. 

Skipped heartbeats: Jim Jarmuschin Only Lovers Left Alive.

Podsumowując jest to nieco przeciągany egzystencjalny dramat, ze świetnie obsadzonymi aktorami, których kunszt sprawia, że nie ma się ochoty odejść od ekranu i przetrwać dwie godziny seansu. Wielkim zaskoczeniem jest dla mnie ścieżka dźwiękowa, zwłaszcza iż pojawia się na niej wykonany przez albańską piosenkarkę klimatyczny utwór, która sprawia, że mimo wszystko mam ochotę wrócić do tego dzieła.

***

Wybaczcie efektowne spóźnienie.
Lepiej późno niż później....

/Aniela

0 komentarze
Onyks
Jennifer L. Armentrout

SERIA LUX
Obsidian Onyx Opal Origin Opposition



Kate naprawdę chciałaby wrócić do stanu względnej, codziennej normalności. Cieszą ją chwile droczenia się z Daemonem i spotkania z Dee. Coś jednak musi pójść nie tak. W końcu w świecie gdzie kosmici biegają sobie nieskrępowani do szkoły na lekcję trygonometrii bez podręczników nic nie może być łatwe.

Słowa to najpotężniejsze narzędzie. Proste i zazwyczaj niedoceniane. Potrafią leczyć. więcej
Potrafią niszczyć.

Wszystko idzie całkiem dobrze póki Kate nie popada w jakąś dziwną gorączkę, która sprawia, że kąpiel w listopadową noc w jeziorze na środku pustkowia wydaję sie bardzo logicznym pomysłem. Damon czuję się bezradny i zaniepokojony zachowaniem nie nazbyt dobrze kontaktującej dziewczyny, która wciąż woła jego imię. Pomoc nadchodzi jednak z zupełnie nieznanej strony, ale paradoksalnie nie oznacza za wiele dobrego dla naszych bohaterów.

-Będziesz potrzebował więcej niż Dziękczynienie i choinka, żeby mnie przelecieć.
 -Cholera. No i po moim planie.

Dużą rolę w tej części odgrywa wątek brata Dee i naszego amanta – oraz jego ukochana. Ich historia, która wcześniej ostrzegała naszą parę teraz nabiera nowego koloru i znaczenia. Gdy na horyzoncie pojawia się okazja by ostatecznie rozwikłać tą zagadkową sprawę nikt na zbytecznie nie będzie się nad tym zastanawiał.


-Nie umierasz-powiedział.
 -Skąd wiesz?
 Spojrzał mi prosto w oczy.
 -Bo nigdy bym na to nie pozwolił.

Na domiar złego z nikąd pojawia się Black. Black, który wchodzi do klasy w koszulce z Pac manem i wydaje się Kate naprawdę sympatycznym facetem. Black, którego Damon na pewno nie polubi.
Nie oszukujmy się,  że ta nowa męska postać będzie zwykłym, szarym chłopcem, określanym jako „nowy w szkolę”. Nie. Jak się okażę, jest bardzo zaangażowana w „kosmiczne” sprawy i z argumentem pomocy znacząco odznaczy się w życiu Kate, ściągając na siebie gniew urażonej dumy jej „przyjaciela”.

Skromność jest dla świętych i nieudaczników. Ja nie jestem ani jednym, ani drugim.

W pewnych momentach powieści relacja Katy- Deamon- Blacka zagęszcza się w sposób straszny, dla czytelnika jednak komiczny. Utarczki słowne tych dwóch panów są bardzo kolorowe, a bezradność głównej bohaterki- niemalże urzekająca.

-Ja nie gryzę.
 -To dobrze.
-Chyba, że będziesz chciała.

Całej sytuacji nie poprawia Will. Nowy chłopak mamy Kate,  który bardzo ekspansywnie zaczyna mieszać w jej domu i życiu. Od początku wydaje jej się sztuczny, nie do końca szczery. Jeszcze większe podejrzenia budzą jego związki z Bethany i niepokojąca ciekawość. Czy obaw staną się prawdą?

-Jesteś zazdrosny?
 -Ja? Zazdrosny o niego? Nie. Chodzi mi o to, że Blake to głupie imię.

Podsumowując- cześć druga jest równie porywająca co cześć pierwsza. Nie wiem czy to za sprawą dynamicznej akcji, intryg czy tego niezwykle pociągającego związku między przystojnym Demonem, a naiwną Kate- obawiam się że wszystkiego po trochu. Polecam te książkę, jako luźną, niezobowiązującą lekturę na poprawę humoru i niecierpliwością czekam na okazje by przeczytać część następną.

/Aniela
0 komentarze


"Pół prawdy to całe kłamstwo."
Tak rozpoczyna się kolejna część bestsellerowej serii pt."The Lying Game".

"Pozory mylą" opowiada o dalszych losach nastoletniej Emmy opisywanych z punktu widzenia jej zmarłej siostry Sutton. Po tym jak pewnej nocy, zaginiony brat Madelaine, Thayer powraca i włamuje się do domu Mercerów, Emma żyje w ciągłym strachu. Myśl o tym, że to przyjaciel jej siostry jest mordercą Sutton, jest zarazem straszna, lecz co gorsze bardzo realna. 
Po tym jak Emma odnajduje tajemnicze listy i dowiaduje się, że ukochany jej siostry był w szpitalu psychiatrycznym, obawy nastolatki zdają się potwierdzać. Dodatkowo policja wykryła krew na na zderzaku ukochanego samochodu zmarłej. Czy to krew Sutton? Czy może to Sutton kogoś potrąciła? A co jeśli ta krew należy do Thayera? Wyjaśniałoby to dlaczego kuleje.
 Dopóki Thayer siedzi w wiezieniu Emma czuje się bezpiecznie. Coraz lepiej dogaduje się z Ethanem i ich znajomość rozkwita. Lecz do czasu...
Dodatkowo Sutton przypomina sobie coraz więcej szczegółów, których nie może przekazać swojej siostrze. To wszystko sprawia, że już nie wiadomo kto jest kim. Lista podejrzanych co chwile zmniejsza się i zwiększa. Nie wiadomo kto ma alibi na feralną noc. Przez to, że Sutton nie może przekazać Emmie tego co wie, czytelnik obserwuje jak żyjąca siostra popełnia mnóstwo błędów wynikających z niewiedzy.

"Czasami czyny przemawiają lepiej niż słowa."
Książka trzyma poziom serii. Jest ciekawa, lecz nie porywa i nie ma tej ciągłej chęci czytania i dowiadywania się co dalej. Są momenty grozy, ale zdarzają się one sporadycznie. 
Jest ona dobra dla osób, które nie lubią się bać, ale chciałyby przeczytać powieść akcji, może nawet kryminał.


Jako fanka Sary Shepard nie czuję się rozczarowana, mam jednak nadzieję, że autorka nie będzie sztucznie przedłużała tak jak dzieje się z inną serią tej wspaniałej autorki. Nie mogę doczekać się, kiedy przeczytam kolejną część. Super jest to, że wydaje nam się, że już wiemy kto jest mordercą, a tu nagle niespodzianka i czytelnik nic już nie wie. Mam nadzieję, że autorka zakończy serię we właściwym momencie i że już nie długo dowiemy się kto zabił Sutton Mercer.

Tytuł: "Pozory mylą"
Cykl:"The Lying Game" (tom 3)
Autorka: Sara Shepard
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 296
Ocena: 7/10





/Anonimowa Poetka
2 komentarze

Relatos salvajes


DZIKIE HISTORIE
Nominowany: najlepszy film nieanglojęzyczny

"Dzikie historię" to nie jest normalny film. Zacznijmy od tego, ze mamy do czynienia z niezwykle barwną czarną komedią. Co może łączyć słabego muzyka, kelnerkę, biznesmena w świetnym wozie,  specjalistę od materiałów wybuchowych, miliardera i pannę młodą?  Na pierwszy rzut oka- nie za dużo. Różni ich wiele: płeć, zawód, status majątkowy i cywilny, charakter etc- jednakże każdy z nich jest po prostu człowiekiem i każdemu z nich mogą puścić nerwy…
plakat do filmu Dzikie historie (2014)Film jest podzielony na segmenty. Każdy z nich dotyczy innej postaci i jest budowany na zasadzie: postać, bodziec, reakcja. Trzeba przyznać, że historię są równe poziomem, ale chciałabym poświęcić chwilę dwóm, które szczególnie skradły moją sympatię.
Simon jest specjalistą od materiałów wybuchowych i naprawdę lubi swoją pracę. Wszystko psuję się jednak od jednego małego, niezwykle codziennego epizodu- gdy kupuje tort dla swojej córki jego samochód zostaje odholowany co powoduje falę niespodziewanych wypadków- żona postanawia go zostawić, a on ukarać niesprawiedliwe służby przez co traci pracę. Wtedy właśnie Simón postanawia się odegrać, stając się jednocześnie gwiazdą lokalnej społeczności znaną pod pseudonimem Bombita.
plakat do filmu Dzikie historie (2014)Wątek z panną młoda jest fenomenalny. Romina jest wyjątkowo uroczą panną młodą, która jednak czuję pod skórą, że coś jest nie tak. Po szybkim śledztwie odkrywa, że jej wybranek zaprosił na ślub koleżankę z pracy którą ją zdradzał. Świeżo upieczona żona najpierw się załamuje, by dostatecznej decyzji o zakończeniu żywota ratuje ją kucharz. Wtedy stwierdza, że lepszym wyjściem jest uprzykrzenie życia swojemu wybrakowi- poczynając od wyśmienitej zabawy na weselu. Wkracza więc do akcji- zabawa musi trwać.
Nie chcę przytaczać innych historii, ale przede wszystkim ich zakończeń. Warto zajrzeć w ten niesamowity świat skrajnych emocji i przekonać się czym naprawdę są dzikie historię.


The Judge


SĘDZIA
nominowany: najlepszy aktor drugoplanowy

plakat do filmu Sędzia (2014)Mam nie odmienne wrażenie, że jest to film niezwykle pominięty przez akademię. Po obejrzeniu go byłam pod dużym wrażeniem przekazanej historii. Film opowiada bowiem losy nieco ekscentrycznego prokuratora, który nigdy nie przegrywa. Jego życie rodzinne nie ma się najlepiej, a gdy umiera matka musi spotkać się z demonami przeszłości. Jego ojciec nazywany przez wszystkich Sędzią (nawet przez gromadę własnych synów) nie jest łaskawy dla Hanka, który jednak pomijając uprzedzenia i wzajemne żale pomaga mu, gdy zgorzkniały wdowiec zostanie oskarżony o coś w co nie uwierzyć potrafi nikt. Zakończenie tej historii nie jest wcale tak oczywiste jakby mogło się wydawać.
Obraz ten przede wszystkim pięknie pokazuję relacje między rodziną, niewątpliwie trudną. Skłócone pokolenia, zmarnowane szanse, niepełnosprawność, wysokie miejsce w społeczności- nie pomagają w wzajemnym zrozumieniu i miłości, ale taka choć nietypowa przejawia się na ekranie. Dużo jest tu też mowy o tym, ze w gruncie rzeczy nie zmieniamy się tak bardzo i młody chłopak z kolokwialnie ujętej dziury wyjeżdżający z rodzinnego miasta w koszulce Metallici, mimo iż wraca w drogim garniturze w środku jest dokładnie taki sam. Bo jest stąd.
Naprawdę piękny film- godny uwagi. Gra aktorska, zwłaszcza panów grających tu pierwsze skrzypce jest zachwycająca.

The Imitation Game


GRA TAJEMNIC
nominowany: najlepszy scenariusz adaptowany, najlepszy film, najlepszy aktor pierwszoplanowy, najlepsza aktorka drugoplanowa, najlepszy reżyser, najlepsza muzyka oryginalna, najlepsza scenografia, najlepszy montaż

„Gra tajemnic” jest filmem w naszym kraju niezwykle dyskusyjnym. „No, bo Polacy złamali enigmę.” Nie będę rozwodzić się na ten temat, ale dla dobrego odbioru moich wywodów nadmienię tylko iż akcja filmu dzieję się parę lat po tym jak Polacy łamali kod- Turing, o którym jest ten przede wszystkim biograficzny film zajmuję się jego ulepszoną wersją, opierając się na dokonaniach naszych rodaków (którzy nota bene wspomniani są w filmie dwa razy). Tyle w tym temacie.
plakat do filmu Gra tajemnic (2014)Kim więc jest słynny Alan Turing? Niewątpliwe człowiekiem dość osobliwym. Scenarzyści serwują nam dość konkretną dawkę wspomnień z jego młodzieńczych lat opatrzoną dużą dawką dramatyzmu(scena, gdy chłopiec jest siłą wepchnięty pod parkiet, jest naprawdę straszna), ale i narodzinami ciekawego uczucia między nim, a jego przyjacielem, który jako jeden z niewielu wyciągnął mu pomocną dłoń. Sami widzimy jak ta dziecięca znajomość kształtuję później go jako człowieka.
Oczywiście matematyk zachowuję sie jak przystało na geniusza z zaburzeniami społecznymi. Jest raczej mało przystosowany do życia wśród ludzi, wydaje rozkazy niezbyt liczy się z uczuciami innych. Wszystko zmienia młoda, zdolna Joan, którą Turing chcę zatrudnić do pomocy przy enigmie(na jej drodze stoją oczywiście konwenanse). Dziewczyna staję się jego najprawdziwszą przyjaciółką, a przez zawirowania losu narzeczoną- pokazuję mu jak ważne są dobre kontakt z innymi ludźmi, jak mu mogą pomóc. Właśnie dzięki ich wsparciu (współpracowników z którymi integracji uczy go Joan) uda mu się w końcu zbudować maszynę.
Sądzę, że film mimo skrajnych opinii naprawdę warto zobaczyć, chociażby dla fenomenalnej gry Benedicta Cumberbatcha, któremu kroku wiernie dotrzymuje drugi plan.
Myślę, że szczególnie warto zapamiętać też filmową sentencję- „Czasem ludzie, których nikt nie docenia, dokonują rzeczy niewyobrażalnych”. Jest to chyba najlepszy slogan tego filmu, tak wiele mówiący o jego treści. 

/Aniela

0 komentarze

"Cisza" to trzecia część serii Becki Fitzpatrick, pt.:"Szeptem".
 Nora budzi się na cmentarzu. Nic nie pamięta. Przez traumatyczne przeżycia doznała amnezji. Nie pamięta niczego z ostatnich 5 miesięcy. Co najdziwniejsze Nora została porwana zaledwie 3 miesiące temu. Dziewczyna nie pamięta przez kogo została porwana, ani co się z nią działo. Prześladują ja czarne plamy. Nie ma pojęcia co one oznaczają, ale wie, że pomogą rozwiązać zagadkę jej zniknięcia. Poznaje ona Jeva, który ratuje jej życie. Nieustannie słyszy słowo "Nefil", lecz nie ma pojęcia co ono oznacza. W końcu spotyka Scotta - dawnego znajomego. Dowiaduje się od niego całej prawdy o Nefilach, upadłych aniołach. Na domiar złego matka Nory spotyka się z ojcem jej największego wroga - Hankiem Millarem. Scott oznajmia jej, że to właśnie Hank jest tajemniczą Czarną Ręką.                                  




"- Fajna noc. - Zdjęłam kask i podałam go Patchowi.
- Jestem zakochana w twojej pościeli. 
- Tylko w niej się kochasz? 
- Nie w materacu też." 


Przez pół książki Nora stara się przypomnieć sobie co się zdarzyło do tej pory. Gdy już ma coś sobie przypomnieć zapomina tego jeszcze bardziej. Dlatego tak bardzo mnie denerwuje, Nic ciekawego przez większość czasu się nie dzieje. Do końca nie wiadomo jaki sens ma ta cała zabawa. Dodatkowo nazywanie Patcha Jevem mimo, że i tak wszyscy doskonale znają prawdę. To ciągłe przeciąganie na siłę jest bardzo irytująca. Dodatkowo nagminnie pojawiające się błędy nie zachęcają do przeczytania tej książki.
Mimo wszystko muszę przyznać, że książka jest całkiem dobra, lecz nie najlepsza z całej serii. Ciągle nie jest ona do końca z ukochanym i przez cały czas czegoś szuka i nie skupia się na właściwych rzeczach. Warta przeczytania, lecz co do posiadania, tylko dla wiernych fanów serii.



"Prawda jest straszna, ale niewiedza jeszcze gorsza."


 Tytuł: "Cisza"
 Cykl: Szeptem (tom 3)
 Autorka" Becca Fitzpatrick
 Wydawnictwo: Otwarte
 Rok wydania: 2011
 Liczba stron: 400
 Ocena: 5/10



/Anonimowa Poetka
0 komentarze