Sześć miesięcy po tym jak Emma uchodzi z życiem, ze starcia z okrutną ciotką, jej życie zaczyna wracać do normy. Dzięki wsparciu Sary i Evana dziewczyna przyzwyczaja się do nowej rzeczywistości. Postanawia zamieszkać z matką – tą samą, która niegdyś ją porzuciła. Przez to sprawy się komplikują. Zamiast matka opiekować sie córką jest na odwrót. Emmie nie pomaga też fakt, że ludzie na ulicach ciągle lustrują ją wzrokiem, czy obgadują, gdy myślą, że nie patrzy. Dziewczyna tęskni rownież za dziećmi znienawidzonej ciotki – Leylą i Jackiem.

"Tak trudno oddychać, gdy upiorna przeszłość wciąż daje o sobie znać, a teraźniejszość nie daje taryfy ulgowej..."

Dziewczyna wciaż boryka sie z wieloma trudnościami, które życie bezlitośnie rzuca jej pod nogi. Tylko, czy uda jej sie nie przewrócić? Czy w pogoni za życiem nie straci przy tym miłości i najlepszej przyjaciółki?



"Oddychając z trudem" jest już drugim tomem fenomenalnej serii "Oddechy" amerkańskiej autorki Rebeccki Donovan. Ksiażka jest dość sporym tomiszczem mimo, że zawiera 544 strony. Jak zwykle autorka porusza cieżkie tematy tabu, takie jak alkoholizm wśrod najbliższym. Główna bohaterka ma jedynie mame (mówie tutaj o rodzinnie), która po śmierci ojca Emmy kompletnie sie załamuje. Popada w alkoholizm, zachowuje sie niczym nastolatka (dorosła kobieta powinna mieć choć odrobinę przyzwoitości). Pomimo wielu obietnic nadal jest zbyt słaba, aby skonczyć z nałogiem. Odsuwa od siebie jedyną bliską jej osobe.
Emma po wielu przejściach potrzebuje silnej matki, która wspomoże ją, a nie jedynie bedzie kolejnym problemem, który spadnie na młoda główkę nastolatki.

"Czasami ludzie ranią innych mocniej, niż ci są w stanie znieść.(...)I bywa też, że nie potrafią prosić o pomoc. Są tak omotani własnym bólem, że zadają ciosy wszystkim wokół."


Druga część "Oddechów" nie zawiodła mnie. Była równie wciągajaca i porywająca jak tom pierwszy. Ten emocjonalny rollercoaster był wspaniałą przygodą, która niestety sie skończyła. Jednek mamy kolejną, juz niestety ostatnią część tej wspaniałej serii. Mam co do niej dość spore oczekiwania i po zakończeniu "Oddychając z trudem" liczę na jakieś wspaniałe zakończenie w kolejnej części.

"Sześć miesięcy temu byłam martwa. Serce przestało bić w moich piersiach. Oddech nie wydobywał się spomiędzy moich warg. Wszystko minęło. Nie żyłam."

Po skończeniu tej książki miałam ochotę rzucić książką w kąt i ogromnie obrazić się na autorkę. Stwierdziłam jednak, że lekki dramat nie zaszkodzi, a wszystko (miejmy nadzieje) ułoży sie w ostatniej części tej oszałamiającej trylogii.


„- Zamykam oczy, by nie widzieć prawdy. Odrzucam zdarzenia, żyjąc w przekonaniu, że ze wszystkim sobie poradzę. Wierzę, że mam wystarczająco dużo siły i będę wiedziała, kiedy ją stracę.”

Oczywiście polecam ta książkę goraco wszystkim nastolatkom, ale rownież ich rodzicom, aby nie stali sie Rachel – matką, która sama jeszcze nie dorosła do bycia odpowiedzialnym za siebie, a co dopiero za dziecko.

„- Kiedy patrzę w niebo i mam przed oczyma cały wszechświat, wszystko wydaje się możliwe.”


Tytuł:"Oddychając z trudem"
Cykl:"Oddechy" (tom 2)
Autor: Rebecca Donovan
Wydawnictwo: Feeria young
Rok wydania: 2015
Ilość stron: 544
Ocena: 8/10


/Anonimowa Poetka